Polityka czystego biurka

, , , ,

,czyli jak elegancko zakończyć pracę

Skontaktowała się ze mną dyrektorka ośrodka kultury z jednego z północnych województw z prośbą o pomoc w kwestii organizacyjnej. Akurat jej problem udało się rozwiązać od ręki. Za to przykuło moją uwagę pewne stwierdzenie. W wiadomości, którą dostałam, moja rozmówczyni napisała: „pierwszego dnia nowej pracy zetknęłam się z polityką czystego biurka”. I wcale nie chodziło o zabezpieczenia RODO. Chcę pogadać chwilę o tym wątku.

Zrobiło mi się bardzo przykro. A to z tego powodu, że ludzie kultury nie potrafią zachować klasy i w sytuacji odejścia ze stanowiska nie przekazują go należycie następcy. Wiem, są różne powody zakończenia pracy – nie jest to tylko honorowe przejście na emeryturę czy samodzielna rezygnacja, bo pojawiła się atrakcyjniejsza oferta pracy lub zmiany życiowe typu przeprowadzka na drugi koniec Polski. Często jest to mniej spodziewane podziękowanie, bo ktoś się komuś nie podoba. Targają nami wówczas duże emocje, które podszeptują różne rozwiązania, zwłaszcza te niezbyt eleganckie. Mimo wszystko, mimo różnych myśli o odwecie za niesprawiedliwe potraktowanie, uważam, że ludzie kultury – dyrektorzy instytucji krzewiących kulturę, mogliby wyłamywać się z tego przykrego schematu.

Mam kilka doświadczeń z przejmowaniem i zostawianiem stanowiska pracy. Gdy po raz pierwszy obejmowałam stanowisko dyrektora instytucji kultury, spotkałam się z bardzo miłą sytuacją i być może to zdarzenie wpłynęło na mój późniejszy ogląd sytuacji i ogólne poglądy. Gdy weszłam do swojego nowego gabinetu, na biurku czekała na mnie koperta. W środku znalazłam komplet kluczy, telefon komórkowy, listę zadań, których poprzedni dyrektor nie zdążył zrobić i tych, które właśnie trwały oraz loginy i hasła do wszystkich potrzebnych miejsc – do składania wniosków do MKiDN, do skrzynki mailowej, do strony internetowej, pin do telefonu itp. A do tego była dołączona karteczka – że poprzednik życzy mi powodzenia. Gdy odchodziłam z tej pracy, swojemu następcy przygotowałam podobny pakiet.

I w tym momencie historii ciśnie mi się na usta taki stary dowcip o Chruszczowie.
Nikita Chruszczow, były premier Rosji swojemu następcy zostawił dwa listy zalakowane w kopertach. Listy były oznakowane jako „1” i „2”. Nikita nakazał, aby jego następca w razie kłopotów otworzył pierwszy list, a w razie gdyby się powtórzyły, sięgnął po drugi. I tak, po pewnym czasie sprawowania rządów, następcę spotkały kłopoty i był zmuszony sięgnąć po pierwszy list. Po otwarciu koperty zobaczył starannie napisane zdanie: „Zwal na poprzednika”. Tak też uczynił i wszyscy byli zadowoleni: społeczeństwo, politycy. Po roku jednak znowu nastał chudy okres i problemy sprawiły, że musiał otworzyć kolejny list, a dokładniej wiadomość o treści „Napisz dwa listy”.

Można się śmiać, można pokiwać z politowaniem głową na żenujący kawał prowadzącego.


Inna sytuacja: pierwszy dzień w pracy w nowej jednostce. Na dyrektora w pierwszym dniu pracy w nowej jednostce czeka wyczyszczony komputer, puste biurko, telefon bez książki adresowej i jeden chudy segregator.  Udaje się w końcu znaleźć i poodtwarzać wiele informacji i kontaktów, ale zajmuje to sporo czasu, który można przeznaczyć na inne sprawy. Pracownicy przeważnie są bardzo pomocni, ale nie oszukujmy się – pewne sprawy może przekazać tylko dyrektor dyrektorowi. Pozostaje ogromny niesmak na zaistniałą sytuację. 

Stanowisko pracy, zwłaszcza w instytucji kultury, powinno być przekazane w kulturalny sposób. Poza tym nigdy nie wiadomo, czy z naszym poprzednikiem lub następcą nie spotkamy się w innych okolicznościach.  Jak mawiał prof. Władysław Bartoszewski – “warto być przyzwoitym”.

Kultura na Czasie
Anna Rudnicka

58-100 Świdnica,
ul. M. Kopernika 25/7

NIP:

8821983189

REGON:

524920551

W czym mogę Ci pomóc?

Telefon:

+48 605 925 386

Mail:

info@kulturanaczasie.pl

Znajdź mnie w mediach społecznościowych!

Regulamin sklepu internetowego

Polityka prywatności

Copyright © 2024 wsparcie adito.pl