Instytucje kultury i NGO – romans czy związek z przyszłością?

W świecie ograniczonych zasobów – pieniędzy, czasu – wydawałoby się, że trudno o porozumienie instytucji kultury i organizacji trzeciego sektora, gdy staramy się o granty w tych samych konkursach czy chcemy przyciągnąć na wydarzenia tego samego odbiorcę. Traktowanie siebie jako konkurencji, podważanie autorytetu “zramolałych i wygodnych” ośrodków, domów czy centrów kultury, a w drugą stronę zazdrość o większe możliwości pozyskania finansowania ze środków zewnętrznych raczej nie nastraja pozytywnie do wspólnych działań.

Może da się z tym coś zrobić?

Jestem orędowniczką współpracy instytucji kultury z NGO. Zwycięzcą zawsze powinien być odbiorca. Czy siła rażenia nie będzie większa, jeśli się połączymy w działaniach? Jeśli oferta kulturalna będzie bogatsza, to zyskujemy wszyscy: win-win.

Cieszę się, że pewne stereotypy odchodzą w niepamięć, niemniej dzieje się to nadal za wolno. Po pierwsze – warto się uczyć od NGO-sów, bo mają wypracowane ścieżki, które my w instytucjach kultury dopiero poznajemy i wdrażamy. Taki fundraising na przykład, czyli pozyskiwanie środków finansowych i rzeczowych, temat jak najbardziej na czasie przy wiecznych brakach na działalność kulturalną. Wiadomo, że z szerokiego zakresu możliwości pozyskiwania środków dla organizacji pozarządowych wiele nie jest przeznaczonych dla nas, jak chociażby zbiórki publiczne czy przekazanie 1%. Ale te, z których możemy skorzystać, to gotowy przepis do wykorzystania przez instytucje kultury – np. pozyskiwanie środków od sponsorów. To także wolontariusze, którzy naturalnie garną się do współpracy z organizacjami pozarządowymi, to przede wszystkim wzbogacenie oferty kulturalnej w gminie. 

A co od nas? To, co jest największą bolączką organizacji pozarządowych i mrocznym przedmiotem pożądania, a co dla nas stanowi podstawę działalności – etatowi pracownicy merytoryczni, baza lokalowa, sprzęt, logistyka, księgowość, często też wkład finansowy w projektach.

 

Taki problem…

Organizacja trzeciego sektora boją się, że powstałe przy instytucjach kultury stowarzyszenia czy fundacje wspierające działalność tychże, będą zabierały np. gminne środki przeznaczone dla NGO. W ogóle pozyskanie środków zewnętrznych z roku na rok staje się nie tyle niemożliwe, co coraz trudniejsze. A wszyscy o nie startujemy. Wspomnę jeszcze przy tej okazji, że dyrektorzy instytucji kultury, według artykułu 24f ust. 2 Ustawy o samorządzie gminnym (Dz.U.2019.0.506 t.j. – Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym), “nie mogą być członkami władz zarządzających lub kontrolnych i rewizyjnych ani pełnomocnikami spółek handlowych z udziałem gminnych osób prawnych lub przedsiębiorców, w których uczestniczą takie osoby. Wybór lub powołanie tych osób na te funkcje są z mocy prawa nieważne: – czyli stowarzyszenie lub fundacja, które prowadzą działalność gospodarczą, nie mogą mieć za prezesa dyrektora instytucji kultury.

Jesteśmy naturalnymi partnerami w działalności kulturalnej. Wspólnie możemy zwiększać skalę działania, jego prestiż, promocję, grono odbiorców.

Ośrodek kultury, w którym pracuję, prowadzi taką współpracę z organizacjami pozarządowymi, niektóre wydarzenia to sztandarowe pozycje kulturalne w regionie, jak chociażby Świdnicki Festiwal Filmowy Spektrum, gdzie równoprawnymi organizatorami są ośrodek kultury i fundacja. 

 

 


Tekst powstał dzięki  PATRONOM Kultury na Czasie 🙂

 

Kultura na Czasie
Anna Rudnicka

58-100 Świdnica,
ul. M. Kopernika 25/7

NIP:

8821983189

REGON:

524920551

W czym mogę Ci pomóc?

Telefon:

+48 605 925 386

Mail:

info@kulturanaczasie.pl

Znajdź mnie w mediach społecznościowych!

Regulamin sklepu internetowego

Polityka prywatności

Copyright © 2024 wsparcie adito.pl